Ponad 350 lat był siedzibą polskich starostów zastawionej części Spisza. W zamku gościli m.in. Władysław Jagiełło, Jan Olbracht, Jan Kazimierz, Jan Sobieski. W latach 1655-1661 na Zamku Lubowniańskim były ukryte polskie klejnoty koronacyjne. Najcenniejszym obiektem twierdzy jest główna wieża, po remoncie udostępniona zwiedzającym w 2003 r.
Wyjazd ten połączyliśmy z pobytem w Krynicy i Muszynie. Z Muszyny do granicy ze Słowacją prowadzi malownicza droga wzdłuż rzeki o długości 30 km. Jeśli planujemy jechać nią zimą lub wczesną wiosną, to należy zorientować się, czy jest w ogóle przejezdna. Nierzadko zdarzają się na niej oberwania fragmentów drogi np. w wyniku ulewnych deszczów.
Jak dojechać
Dane GPS zamku: N 49 18'56.30 E 20 41'54.23
Do zamku trafimy łatwo odbijając w lewo z drogi 68 w samej Starej Lubowni. Na miejscu są parkingi więc nie ma problemów z pozostawieniem auta. Jak do większości zamków na Słowacji przed wejściem na dziedziniec musimy kupić bilety. Można płacić nawet w złotówkach. Często w środku w sezonie turystycznym są jakieś atrakcje. My trafiliśmy na pokaz sokolnictwa. Bardzo fajne widowisko. Można z bliska obejrzeć ptaki drapieżne: orły, sokoły sowy i kruki.
U podnóża zamku znajduje się skansen, który również warto obejrzeć.
Wyświetl większą mapę
Przydatne linki:
To nie jest prawda, że można płacić w złotówkach...Trzeba mieć euro...a sam zamek przepiękny...Pozdrawiam:)*
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację. Od tamtego czasu mogło się to zmienić. Pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAktualne ceny zawsze na oficjalnej stronie: http://www.hradlubovna.sk/pl/info-pl/
UsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń