Luksor. Podróż do przeszłości

Największe muzeum na świecie na wolnym powietrzu. Tak w skrócie można nazwać dzisiaj tereny starożytnych Teb. Mnogość zabytków przyprawiających o zawrót głowy to nie wszystko co zobaczymy, wybierając się na wycieczkę do Luksoru. Są jeszcze ludzie, którzy tworzą ten niesamowity klimat i kulturę. Mijając ich na ulicy, można odnieść wrażenie przeniesienia się w czasie.


Podróż jest długa, ale nie męcząca. Za oknem autokaru krajobraz iście księżycowy. Otoczenie zupełnie inne od tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Do Luksoru z popularnych kurortów z Hurghady i Safagi jedziemy przez pustynię otuloną niewielkimi górami. Dodatkowo każdy egipski kierowca zadba o to, aby jazda nie była monotonna i nudna. Wyprzedzanie w miejscach, w których nawet Polak nie wpadłby na to, żeby wyprzedzać i tzw. zamykanie licznika, czyli jazda z maksymalną szybkością, powodowały równomierne dawkowanie adrenaliny na całej trasie.




Po drodze zatrzymujemy się na 15 min. na przydrożnym parkingu. Od razu dopadają nas handlarze. Pojawia się również lokalna atrakcja, czyli kobieta w stroju muzułmańskim z dzieckiem, osiołkiem i małą kózką, którą od razu postawiła na ośle. Na "fotoreporterów" nie musiała długo czekać. Za przysłowiowego dolara można już trzaskać portrety a'la National Geographic ;) Ale koza na ośle?


W drodze do Luksoru, w kilku miejscach przejeżdżamy przez bramki strzeżone przez mundurowych. Niektóre auta się zatrzymują, niektórzy pokazują jakieś papiery. W pogotowiu leżą z boku przygotowane do rozłożenia kolczatki. Nasz autokar przejeżdża przez wszystkie posterunki drogowe praktycznie bez zatrzymywania się, a kierowca podnosi tylko rękę w geście pozdrowienia. 


W miarę zbliżania się do celu, pojawia się więcej zieleni. To znak, że jesteśmy już blisko Nilu. Mijamy ludzi w tradycyjnych strojach arabskich. Z nosami przy szybach obserwujemy bieg codziennego życia. Nie zobaczymy kolorowych witryn typowych dla europejskich miast, czy ludzi biegnących w sobie tylko znanym kierunku. Czas jakby zatrzymał się w miejscu, a tutejsi mieszkańcy pomimo wielkiej biedy wyglądają na szczęśliwych.  




Duże zainteresowanie wzbudzały osiołki zaprzęgnięte do niewielkich dwukołowych wozów. Jedyna innowacja od czasów chrystusowych to gumowe koła, zapewne pozyskane ze zdezelowanych pojazdów. 




Podczas wycieczki odwiedziliśmy na chwilę galerię papirusu. Mamy możliwość przyjrzenia się w jaki sposób wytwarza się papirus. Podczas zakupów, szczególnie na bazarach, należy uważać na podróbki. Oryginalne papirusy malowane są ręcznie przez miejscowych artystów. Wystarczy delikatnie zwilżonym palcem dotknąć malowidła, aby zobaczyć na palcu kolorową farbę. Te wytwarzane fabrycznie, mają trwały komputerowy nadruk. Dodatkowo wszystkie oryginalne i wytwarzane ręcznie papirusy posiadają certyfikat autentyczności.




W manufakturze alabastru możemy zobaczyć w jaki sposób powstają wymyślne figurki z tego minerału oraz zrobić zakupy. Niestety, ceny tu są zbyt wygórowane, więc mało kto decyduje się kupić cokolwiek.  






Jeśli chcemy przywieźć z Egiptu jakieś pamiątki, najlepiej je kupić u przydrożnych handlarzy. Mają oni swoje stragany ustawione przy wejściu do większych atrakcji turystycznych, które znajdują się na naszej trasie zwiedzania. Powiem więcej. Stragany są tak ustawione, że nie ma możliwości przejścia inną drogą. Za każdym razem jesteśmy w nachalny sposób zaczepiani, wręcz osaczani. Do takiego zachowania musimy się przyzwyczaić. W każdym przypadku należy się targować, jeśli chcemy coś kupić. Ale bez przesady. Jeśli cena nam odpowiada, to po prostu ją zapłaćmy. Byłem świadkiem, gdy pewien uczestnik wycieczki był z siebie bardzo dumny, jak kupił dwie chusty arafatki za 3 dolary. Jak dowiedzieliśmy się później od egipskiego przewodnika, sprzedający nic na tym nie zarobił. Chciał sprzedać, by odzyskać swoje pieniądze. Przewodnik tłumaczył, że taka sytuacja jest wynikiem aktualnego kryzysu w państwie i zastoju w handlu, a ludzie po prostu potrzebują na jedzenie. Chociaż sam lubię się targować, to moim zdaniem taka sytuacja nie jest powodem do dumy.





Powyższe 4 zdjęcia robione były z ukrycia, bez podnoszenia aparatu. Dlatego są nieostre, lub kadry są przypadkowe. Zdecydowałem się je tu zamieścić tylko w celach poglądowych. W takich miejscach wolałem nie afiszować się z lustrzanką. 

Na koniec porównanie tradycyjnego ubioru mieszkańców z wioski beduińskiej. Dzieci, które nawiasem mówiąc już od najmłodszych lat ciężko pracują, chodzą ubrane na kolorowo. Ubiór starszych kobiet przeważnie nie różni się od siebie. Tu dominują tylko odcienie ciemnych barw.



Mapa trasy


Pokaż Hurghada-Luxor na większej mapie

Komentarze

  1. Interesująca podróż, by przynieść nam wielką historię. Zdjęcia są fantastyczne.

    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

    http://ventanadefoto.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała relacja Witku, tak w słowie jak i w obrazie. Najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenie "..mieszkańcy wyglądają na szczęśliwych". Czytając te słowa, złapałem się na tym, że powiedziałem głośno do siebie "..bo mają zawsze ciepło".
    Wiem, wiem, mają też swoje problemy, tylko tego nie okazują.
    Fantastyczne fotki Witku, a w kontekście Twojego maila (dziękuję), z niecierpliwością czekam na następne relacje, szczególnie te z wycieczki na Quadach. Mam nadzieję, że pokażesz też swoje jakieś zdjęcie a słonecznych okularach i z chustą na twarzy :) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka inna relacja z tego miejsca. Bardzo interesujące zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokazałeś Luksor, jakiego zwykle nie zobaczymy na pocztówkach i filmach. Bardzo ciekawe obserwacje. Nie byłem, więc z ciekawością obejrzałem i poczytałem. Świetne zdjęcia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Witek fotki bardzo fajne. Opis super. No i na deser portret dziecka jak dla mnie rewelacja. Pełen ekspresji i wyrazu .

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące . Bardzo fajne te osiołki
    zapraszam serdecznie do mnie na tuerica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Beautiful, the statuettes are out of this world, great photos.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Być może kiedyś wrócę jeszcze do prowadzenia tego bloga. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarz będzie dodany po zatwierdzeniu. Proszę nie zamieszczać w komentarzach żadnych linków. Takie komentarze nie będą publikowane.

Mapa

Tu znajdziesz wszystkie opisywane w blogu miejsca (powiększ wybrany obszar)


Pokaż Mapa bloga na większej mapie